Interwencje - odszukany właściciel
Spis stron
Interwencje - odszukany właściciel
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Strona 5
Strona 6

 

 

 

 

MATER Z ŁODZI.... WRÓCIŁ DO ŁODZI!

   

W sobotę 09.09.2006 r. dniu o godz. 20.50 do „Psiego Losu” trafił kilkuletni piesek, który dwa tygodnie wcześniej został potrącony przez samochód w Łodzi. Pies w szoku ugryzł jedną osobę, więc odbywał 2-tygodniową kwarantannę (obserwację) w jednej z Łódzkich lecznic. Dzięki wolontariuszom, ranny psiak trafił na dalsze leczenie do naszego szpitala. Od lekarzy „Psiego Losu” psiak otrzymał nowe imię – MATER. W niedzielę 10.09.2006 r. dniu Mater przeszedł pełną diagnostykę. Ze względu na czas, jaki upłynął od wypadku oraz fakt, że Mater sam chodzi, nie wykazując objawów kulawizny, jakakolwiek ingerencja chirurgiczna była pozbawiona sensu, jedynie pogorszyłaby stan zdrowia pieska. Mater pozostał w naszym szpitalu na obserwacji przez 3 dni, dalszy pobyt tego pieska z medycznego punktu widzenia nie był konieczny. Wolontariusze odebrali pieska, który trafił do „domu tymczasowego”.

 

 

Image

 

Image

 

Image

 

Image

 

Image

 

Image

 

 Image

 

 Image

 

 Image

 

 Image

 

 Image

 

 Image

 

Image

 

 Image

 

Image

 

 

 

 

Pola wróciła do domu!

  

W dniu 16.06.2006 r. o godz. 12.01 Pogotowie Ratunkowe dla Zwierząt otrzymało informację, że na ul. Puławskiej (skrzyżowanie z ul. Poleczki) został potrącony pies. Na miejsce wypadku natychmiast wysłano karetkę ratunkową (ambulans dotarł na miejsce do rannego zwierzaka już po 3 minutach). Na miejscu okazało się, że pies leży na chodniku, nie wstaje, krwawi z okolic odbytu, jest w szoku. Pies natychmiast został przewieziony do lecznicy Psi Los. Była to młoda (ok 4-letnia) suczka. Sunia była bez obroży. Od lekarzy Psiego Losu sunia otrzymała nowe imię - Pola. Badania RTG wykazały, że suczka Pola ma: zwichnięcie stawu międzykręgowego L3-L4, zwichnięcie stawu biodrowego lewego oraz złamanie kości miednicy. Rokowanie było niepewne z uwagi na to, że urazy nie mogą być leczone operacyjnie. Niemniej, biorąc pod uwagę nasze doświadczenia z podobnymi przypadkami, sunia ma szansę odzyskania zdrowia. Leczenie będzie zachowawcze. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy maila ze zdjęciem suczki, której poszukiwał właściciel. NATYCHMIAST SIĘ SKONTAKTOWALIŚMY Z WŁAŚCICIELEM! 30 minut potem smutna Pola radośnie zamachała ogonkiem na widok swojego ukochanego Pana!

 

 

Image

 

Image

 

 Image 

Image 

Image  

Image  

Image  

Image  

Image 

Image  

Image  

Image 

Image 

Image  

Image